Straszny dwór Stanisława Moniuszki realizowany został przez Polską Operę Królewską w momencie szczególnym. Z jednej strony premiera tej patriotycznej opery stanowiła podsumowanie obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Z drugiej – otwierała ona rok 2019, ustanowiony Uchwałą Sejmu RP Rokiem Stanisława Moniuszki. W przedstawieniu w reżyserii Ryszarda Peryta występują znakomici soliści, zespół wokalny i orkiestra Polskiej Opery Królewskiej.
Ciągłe zdrowie tylko cieszy i praca, do której, jako jedynej prawdziwej bieżących klęsk pocieszycielki, wróciłem z zapałem po długim wypoczynku… Tak pisał Moniuszko do przyjaciela, pochylając się na powrót nad rozpoczętym w 1861 roku rękopisem Strasznego dworu. Wstrząśnięty klęską powstania styczniowego, kompozytor stworzył dzieło ku pokrzepieniu serc, na wzór Mickiewiczowskiego Pana Tadeusza.
Prapremiera Strasznego dworu miała miejsce w Warszawie 28 września 1865. Mimo entuzjastycznego przyjęcia przez publiczność, opera została zdjęta z afisza zaledwie po trzech przedstawieniach. Carska cenzura szybko bowiem dostrzegła urzekającą atmosferę polskości zawartą zarówno w treści libretta przygotowanego przez Jana Chęcińskiego, jak i w samej muzyce. Moniuszko sięgnął nie tylko po rytmy charakterystyczne dla polskich tańców, ale też po szereg innych środków muzycznych. W ariach i chórach pobrzmiewają więc nawiązania a to do rodzimego folkloru, a to do lirycznych tradycji romantycznej pieśni. Jakże wzruszające w czasach niewoli musiały być wspomnienia dawnej obrzędowości. Jak znacząco musiała wybrzmiewać słynna aria z kurantem, w której pod słowami tęsknoty za zmarłą matką kryje się nieutulone łkanie nad losem zniewolonej ojczyzny…
Marta Dziewanowska-Pachowska